
W całym tłumie zapachów, jestem zauroczona i pozytywnie zaskoczona nowym zapachem. Na półkach w perfumeriach Douglas pojawiła się nowość w przepięknym transparentno-różowym flakonie. Jak na maniaka zapachowego przystało zaczęłam od testowania na sobie. Tak, pierwsza myśl to szczęście i miłość! Początek mocno kwiatowy iskrzy się pudrowym fioletem lilaka i pulchnymi chmurkami z róż. Pachnie jak bogaty bukiet szczęścia.
Słodycz nie jest infantylna, kandyzowana, pomimo różu pachnie elegancko. Jest miękko i nawet bogato! W wielu kulturach lilak symbolizuje miłość. Pokusiłabym się nawet do polecania go do sukni ślubnej, idealnie komponował by się do kolorowego bukietu panny młodej i kolorowego krawatu pana młodego.
My scent to kobieta modna i elegancka wrażliwa na piękno świata, która w tiulowej spódnicy niczym Carrie Bradshaw biegnie do metra w trampkach, żeby potem założyć piękne szpilki. To pozytywna dusza, pełna energii, goniąca w wielkim mieście za marzeniami i spełniająca się zawodowo. Jest niezależna, elokwentna i odważna. Lubi postawić na swoim.
My Scent jest stylowy. Projekcja zapachu długa, cashmeran otula nas w piękną, miękką apaszkę stewardessy. Jest elegancko i jednocześnie kusząco, ale ze smakiem. Zapach nie tylko dla młodej ambitnej wszędobylskiej blogerki, ale również dla księgowej siedzącej 8h za biurkiem, która wiecznie nie ma czasu, a też chciałaby wypełnić życie kolorem, energią i pasją swój dzień. Zapach na pewno doda jest pewności siebie, a może wracając do domu uśmiech na jej twarzy sprawi, że ktoś przytrzyma jej drzwi w windzie czy pozdrowi. I powie sobie: To był radosny dzień
Muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie ten zapach wśród nowości w Douglas przetestowany nie raz na sobie i innych rękach. My Scent ubiera nas w młodość, elegancję i delikatny kobiecy czar. Sama wolę w zapachach osobiście więcej treści. Lubię duży kaliber gdzie jest bogato, dymnie, gęsto, ciemno i trochę mrocznie i sensualnie zarazem. Mimo tego, zapach po prostu mnie urzekł. Bo zapach jest jak ubranie, w zależności od nastroju, miejsca sytuacji, w której się znajdujemy powinniśmy pachnieć inaczej. Zapach może wykreować nasz wizerunek na nowo, bądź go jedynie podkreślić.
Zapraszam do perfumerii Douglas do przetestowania tego zapachu i pozostałych z portfolio marki Trussardi, gdzie znajdziemy tam zapach na zmysłową randkę jak Donna czy idealny do pracy jak My Name.
Ewa Wojciechowska
Ekspert ds. Zapachów
Douglas